Jerzy Moskal "Zawsze myślę oczami"

od 31 maja do 21 czerwca 2012
Rondo Sztuki

Przyjęta zasada „otwierania drzwi za sobą” pozwala
wyobrazić sobie schemat Mojej „skrzynki”: środek,
okrągły, w kształcie amfilady pokoi połączonych ze sobą
wieloma drzwiami, pokoje: górny – dzieciństwa i dolny
– dojrzałości, łączyłyby się bezpośrednio z pomieszczeniami
usytuowanymi promieniście na obrzeżach kręgu.
W nim umieściłbym wszystkie rodzaje uprawianych
dyscyplin, zawodów, wszystkie środki, które stosowałem
i zagadnienia, które rozwiązywałem.

 


Ten schemat miałby unaocznić ich wzajemne
przenikanie.  Podobno legendarny biesiadnik Franz Fischer,
przysłuchując się rozmowie o słynnym polskim olimpijczyku,
zapytał: Kusociński? A co on robi? Biega – pada
odpowiedź. A w którą stronę – zapytał. Gdyby to
pytanie odnieść do mnie, okazałoby się, że biegałem
pomiędzy, dookoła, przez amfiladę kręgu, wstępując do
obydwu pokoi – u góry i u dołu, zatrzymując się najniespodziewaniej
tam, gdzie wyobraźnia znalazła inspirację.
Szukałem środków wyrazu najczytelniej pokazujących
pierwotną myśl, pierwszy zarys, pierwsze
odczucie. Szukałem w doświadczeniach teatru, telewizji,
w doświadczeniach redakcyjnych, w collage’ach,
plakatach, w książkach, historii, obrazach, muzyce.
Często wyrażałem tę samą ideę różnymi sposobami,
szukałem tez środków na przetwarzanie tych samych
tematów na inne środki przekazu. Wszystko się zazębiało.
Collage zamieniał się w pantomimę, pomysł na
animowany film w scenografię, plakat z teatralnego
zmieniał się w polityczny. Symbol steru okrętowego,
zastosowany przez usłużnego plastyka w propagandowym
plakacie, zacytowany został jako aluzja w sztuce
teatralnej. Zbitka zdjęć, rozpoczynająca album
o Katowicach, przetworzyła się w duże widowisko
plenerowe. Obrzeże powiększonego, gigantycznego
talerza zmieniło się na scenie w znany ówcześnie
z telewizji obraz drętwych relacji z obrad sejmowych
„przedstawicieli klasy robotniczej”.


Poruszałem się do przodu, w górę, w dół, na boki.
I wstecz… Przy pracy nad Różą, Fanatyzm, Nocą listopadową
nie mogłem zapomnieć zasłyszanych i czytanych
w dzieciństwie opowieści z okresu zaborów, które
urealniały oglądane ilustracje. Jakże niedługo tragicznego
realizmu nabrały padające wtedy słowa: Sybir,
aresztowanie, egzekucja, gdy rozpoczęły się w 1939 r.
kolejne odsłony teatru wojny i okupacji.
Jakże można zapomnieć o tym, że Polska, przywrócona
ponownie na scenę świata w 1945 r., odgrywała scenariusz
napisany przez sąsiedni kraj, napiętnowany
pamięcią zaborczych zsyłek? Jak zapomnieć, że Sybir,
aresztowanie, egzekucja – słowa symbole, zdawało by
się odległej historii, kolejny już raz, za mojego życia,
stały się tak tragicznie aktualne – w czasie, który od
demokracji oddzielał nas „żelazną kurtyną”. Nie można
też zapomnieć o zrywie wolnościowym narodu, dramatycznie
opóźnionym przemocą stanu wojennego.
I niestety – o refleksjach dzisiejszego dnia.
Chciałbym bardzo, żeby moja „czarna skrzynka” była
w stanie wyrazić wszystko to, o czym piszę i usprawiedliwić
częste niedopracowania użytych środków formalnych.
Co by zawierała, gdyby naprawdę mogła istnieć?
Pewnie najbardziej zaciekawionym
jej zawartością byłbym ja…


Jerzy Moskal, z książki Gdzie jest mój teatr,
Centrum Scenografii Polskiej,
Oddział Muzeum Śląskiego w Katowicach 2002

 

 

Jerzy Moskal – scenograf, grafik, plakacista, (ur. w 1930 r. w Drohobyczu).
W 1954 r. uzyskał dyplom katowickiego wydział krakowskiej ASP. W latach
1956–57 był redaktorem graficznym katowickich Przemian, a w latach
1962–83 Poglądów. Inicjator Biennale Plakatu Polskiego w Katowicach
w 1965 r. Jako scenograf debiutował na scenie katowickiego Teatru Satyry
w 1957 r. Od 1957 do 1960 r. współpracował z katowickim oddziałem
telewizji przy realizacjach teatru TV jako scenograf i scenarzysta.
Od 1969 r. jego prace scenograficzne można było oglądać na scenach:
Teatru im. Wyspiańskiego w Katowicach, Teatru Nowego w Zabrzu,
Teatru Zagłębia w Sosnowcu, Teatru Polskiego w Bielsku-Białej, Teatru im.
Mickiewicza w Częstochowie, Opery Śląskiej w Bytomiu, Teatru im.
Kruczkowskiego w Zielonej Górze, Teatru Powszechnego w Łodzi. Dużej
części z tych realizacji towarzyszyły projekty kostiumów autorstwa Danuty
Knosały, żony artysty. Współpracował m.in. z Lidią Zamkow (m.in.
Zmartwych-wstanie, 1969; Sławna historia o Trouliusie i Kresydzie, 1967;
Lot nad kukułczym gniazdem, 1978) Kazimierzem Kutzem, Bohdanem
Hussakowskim, Jerzym Zegalskim (Noc listopadowa, 1981; Burza, 1982;
Końcówka, 1987), Józefem Wyszomirskim, Mieczysławem Daszewskim
(Ryszard III, 1979). Inicjator powstania Centrum Scenografii Polskiej
Oddziału Muzeum Śląskiego, którego był dyrektorem do 2006 r.
W latach 1986, 1988, 1990 współorganizator, komisarz i projektant wystaw
Spotkań Teatru Wizji i Plastyki w Katowicach. Projektant wystaw reprezentacji
polskiej na IX Praskim Quadriennale scenograficznym w 1999 r.
(srebrny medal za wystawę architektury teatralnej). Laureat wielu nagród za
teatralne prace scenograficzne (m.in. Złotych Masek za realizacje
Na dnie, 1981 i Komu bije dzwon, 1988) oraz projekty wystaw scenograficznych
(m.in. wystawa prac Wiesława Langego Wieża samotności i wystawę
– spektakl a to teatr właśnie… Postać z 1994 r. w konkursie na
Najciekawsze wydarzenie muzealne).

 

 

 

 

 

 

 

Grażyna Niewiadomska


W przestrzeni teatru-wystawy.


„To że świat jest teatrem, a wszyscy ludzie aktorami” usprawiedliwia, tłumaczy i czyni jakoby oczywistą intrygującą formę autorskiego projektu ekspozycji scenograficznych Jerzego Moskala. W miejscu, które w 1986 roku powołał do życia – idąc za wieloletnimi planami-wizjami teoretyka i praktyka plastyki teatralnej Zenobiusza Strzeleckiego, a zatem w tym właśnie miejscu, tj. w Centrum Scenografii Polskiej Muzeum Śląskiego w Katowicach - Moskal wystawiał w bardzo szczególny sposób w latach 1986-2006 projekty, elementy scenografii, rekwizyty. Aura, w którą je ubierał, tj. przetwarzał, zestawiał, łączył, powiększał, imitował, oświetlał, a niekiedy animował i zanurzał w świecie dźwięków, czyniła także niejednokrotnie uczestników tych seansów – aktorami.
Miejscem tych działań była na ogół sala ekspozycyjna Centrum Scenografii, mająca kształt odwróconego. Jej podłoga, drewniana, udaje najprawdziwsze deski sceniczne, a pomalowany na czarno strop może „wchłonąć” niejeden mechanizm i ukryć dyskretnie każdy eksponat.
Szczególny klimat tych pomieszczeń zwielokrotniał każdorazowo atmosferę stawania wobec tajemnicy.
„ … nie potrafię działać w formach zastanych i kontynuować je w nieskończoność. Wychodzę z założenia, że specyfika zbiorów scenograficznych, które są pierwociną każdego spektaklu teatralnego, specyfika projektów przeznaczonych do powiększenia ich w większej skali na scenie, prostą drogą prowadzi je nie do ściany, na której po prostu będą zawieszone, lecz do stworzenia na sali ekspozycyjnej swojego rodzaju teatru projektów. Powiększone dekoracje na całą ścianę, projekty kostiumów o wysokościach ludzkich postaci, działają w przestrzeni jako swoiste persony dramatu.” W innym miejscu artysta precyzyjnie wskazuje na początek drogi, którą podążał już potem konsekwentnie : „Niektóre wystawy i postawione w nich problemy krok po kroku prowadziły mnie do marzącego mi się od dawna teatru projektów. Ten teatr projektów – jak zwykło się już umownie nazywać kształt, estetykę czy styl takiego właśnie wystawiania scenografii – czasami ożywał. A stało się to w ciągu minionych dwudziestu lat kilkakrotnie :
po pierwsze wystawa-widowisko pt. Postać z 1993 roku w rodzącym się właśnie cyklu „… a to teatr właśnie …” i jego wznowienie w kolejnych latach 1996 i 2000,
po drugie wystawa-widowisko pt. Przestrzeń z 1995 roku, wznowiona w 1996 i 2000 roku,
po trzecie autobiograficzny wystawa-widowisko pt. Myślenie oczami z 2006 roku – summa twórczego życia Jerzego Moskala, artysty grafika, scenografa, plakacisty, muzealnika, kreatora Centrum Scenografii.
Postać, Przestrzeń i Myślenie oczami - były godzinnymi seansami, animowanymi bądź przez profesjonalnych tancerzy-mimów.
Spektakl-wystawa Postać (świadomie zamiennie używamy pojęć wystawa- spektakl/spektakl-wystawa) zaanektowała całą przestrzeń galerii. W jej granicach wykreowała trzy różne mikroświaty, trzy różne przestrzenie, trzy sceny a właściwie trzy scenowidownie :
- prateatr ze swoim centrum – kręgiem rytualnym, galerią masek i koryfeuszem,
- po rozsunięciu kurtyny, teren wypełniony powiększonymi w sztywnym materiale do rozmiarów postaci ludzkiej projektami scenograficznymi kostiumów mistrzów polskiej scenoplastyki (m.in. Jana Kosińskiego, Tadeusza Kantora, Teresy Roszkowskiej, Andrzeja Stopki, Zenobiusza Strzeleckiego, Józefa Szajny, Janusza Wiśniewskiego), pomiędzy które w trakcie seansu wchodzi publiczność; wciągana sugestywnie przez animatorów, staje się mimowolnie i aktorami, i adresatami przedstawienia;
- w końcu obszar wypełniony rzędami krzeseł, nawiązujący do klasycznej przestrzeni teatralnej z polem obserwacji i polem gry, który stopniowo zacznie nabrzmiewać elementami powiększonych projektów scenografii (do Historyi o chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim Andrzeja Stopki, w reż. Kazimierza Dejmka w Teatrze Narodowym w Warszawie w 1962 roku), by potem w myśl scenariusza widowiska – zniknąć.
Spektakl-wystawa Przestrzeń
To kinetyka obiektów ilustrujących dzieje naturalnej przestrzeni człowieka oraz teatralnej np. rajskie drzewko, dolmeny, słońce, księżyc, kub, wóz cudowności, otwierająca się i zamykająca ściana, zaułek uliczny. Wspomagały je precyzyjnie prowadzone, niemal rzeźbiące przestrzeń światło i dźwięk.
Spektakl-wystawa Myślenie oczami anektuje podobnie jak Postać całą przestrzeń ekspozycyjną, wypełnioną elementami niezbędnymi w prowadzeniu narracji o życiu i dziele twórcy, splecionym nierozłącznie z historią swojego narodu.
Scalenie wszystkich typów powołanych przez artystę przestrzeni - tekstowej, scenicznej, gestycznej, tj. tworzonej przez ciała i ruchy aktorów, fonicznej oraz wykreowanej przez rzucane na ekrany przezrocza – dało rezultat sporej kondensacji efektów inscenizacyjnych.
„W całej swojej pracy scenograficznej zmierzałem do kinetyczności” – podkreśla Moskal. I dalej :”Tendencja tworzenia dominant plastycznych, ich kształtowania się na oczach widza, ujawniła nową ideę. Znalazły w niej odbicie moje doświadczenia ze scenariuszami działań plastycznych, ruchu i zmiany obrazu w teatrze i telewizji, myślenie montażowe.(…) Początkowo postawiłem sobie zadanie pokazania w sposób nietypowy roli scenografa w kreowaniu wizerunku plastycznego postaci i przestrzeni scenicznej. Pracowałem nad scenariuszem wiele miesięcy. Otaczały mnie sterty odrysowanych ikonograficznych oraz pojedynczych karteczek z coraz bardziej koniecznymi wypisami ze stosów książek. Do dzisiaj tkwią w nich tysiące (dosłownie !) żółtych , maleńkich zakładek. Ogrom zgromadzonego materiału, pomysły rosnące jak drożdże, zmusiły mnie do urealnienia postawionego sobie zadania i rozdzielenia tematów. Tak powstał cykl … a to teatr właśnie …”
Artysta, świadomy tego, iż „dyryguje przestrzenią”, komentował jeszcze: „Teatralności dodawały widowiskom olbrzymie projekcje slajdów, budowanie i znikanie dekoracji, wyłaniające się z białej ściany – jak z kartki papieru – powiększone projekty kostiumów, poruszana ręcznie duża obrotówka ( … ), niespodziewanie pojawiająca się płaszczyzna ściany, z której powstawały niespodziewane układy przestrzenne.”
To właśnie teatr, podsumujmy, ze swą arcykategorią – zmienną przestrzenią – okazuje się być gwarantem tego zamysłu; statyczna w tradycyjnej sali ekspozycyjnej przestrzeń, puszczona tutaj w ruch, poruszyła przykuty na ogół w galeriach do jednego miejsca eksponat. Przeistoczyła także przewodnika muzealnego w aktora-mima lub kazała mu, „z ukrycia”, snuć swoją opowieść. Kroczące światło ekspozycyjne, którym na wybranych pokazach sterował także widz, redefiniowało pojęcie tradycyjnego muzeum. To co obalało konwencję galerii dzieł plastycznych (tu: scenograficznych), to był właśnie ów ożywczy styk dwu rzeczywistości, dwu światów: przestrzeni teatru i muzeum.
To właśnie dzięki nim, dwu- i trójwymiarowym kopiom, tym „sługom oryginału”, trawestując myśl André Malraux z jego „Muzeum wyobraźni”, ta przestrzeń stała się dynamiczna i dialogująca. I tylko dzięki nim i w takim kształcie powołanie tego świata – teatru projektów - stało się możliwe.
Rzec można - przestrzeń prowokatora czyniącego n o w e

Cytaty pochodzą z albumu Jerzego Moskala „Gdzie jest mój teatr ?” Katowice 2002.


.