POCZYTALNOŚĆ: spotkanie promocyjne LADY DAY ŚPIEWA BLUESA - biografia Billie Holiday

31 stycznia 2017 o godz.18.00
Rondo Sztuki

Legendarna autobiografia jednej z największych jazzowych wokalistek wszechczasów!

Ta biografia, wydana po raz pierwszy w 1956 roku, już przeszła do historii. Już podczas premiery wzbudziła sensację, a przez kolejne dziesięciolecia stała się biblią dla tych, którzy chcieli poznać Billie Holiday. Lady Day – pierwsza dama jazzu, artystka obdarzona niezwykłym głosem, który wciąż nie przestaje elektryzować, jedna z najbardziej inspirujących wokalistek wszech sama opowiada o sobie. O życiu w czarnym getcie, pracy prostytutki, alkoholu, narkotykach, rasizmie i o najlepszych muzykach, z którymi grała. Nie stawia sobie postumentu, staje przed czytelnikiem taka, jaka była: nieprzebierająca w słowach, szalona, porywcza, a jednocześnie pełna dumy, naiwna, poraniona i samotna. Dama, która żyła dla muzyki i w niej znajdowała ukojenie. Autobiografia, napisana razem z Williamem Duftym, nie rzadko pełna mitów i stworzonych przez artystkę historii, na stałe wpisała się w pejzaż literatury biograficznej. To nie lada pozycja nie tylko dla fanów jazzu, ale również dla tych, którzy interesują się historią amerykańskiej popkultury i nowojorskiego podziemia sprzed dekad.

Jacek Hawryluk (Program II Polskiego Radia) o książce: „Ponoć część tej historii to bujdy na resorach. Nie te fakty, przekręcone informacje, nieścisłości (nawet miejsce urodzenia się nie zgadza), skłonność do mitomanii. Ale jakie ma to dzisiaj znaczenie? Billie Holiday tak jak śpiewa, tak teraz do nas przemawia – językiem prostym, bez ogródek, do bólu szczerym. To opowieść czarnej dziewczyny, która zanim osiągnęła upragnioną sławę, przeszła przez piekło. Niewolnicza praca, poniżenie, alkohol, narkotyki, alfonsi, burdele, więzienie. Wprawdzie muzyka pomogła jej wyjść z tego świata, ale paradoksalnie „zakręciła” nią jeszcze bardziej. Od uzależnienia trudno się uwolnić. To nie tylko historia Kopciuszka, ale także czarnej Ameryki pierwszych dekad XX wieku, której nawet nie śniła się prezydentura Baracka Obamy. Autobiografia Lady Day zadziwia, miejscami nawet szokuje, choć przecież z głosu Holiday wiele da się wyczytać. Ot po prostu chropowaty, szorstki blues. Życie.”