STRANGER Biuro Podróży

od 25 maja do 16 czerwca 2013
Rondo Sztuki

Wernisaż: 25 maja 2013, godz. 18.00

„Pierwszymi polskimi emigrantami, którzy osiedlili się na terenie obecnego stanu Wirginia, byli rzemieślnicy — specjaliści od produkcji mydła, potażu oraz szkła. (…) Przypłynęli do brytyjskich kolonii na statku „Mary and Margaret” w 1608 roku i osiedlili się w Jamestown, nazywanym kolebką Ameryki. Założyli pierwszą hutę szkła i wzniecili też pierwszy strajk
w 1619 roku. Protestowali, ponieważ nie chciano im przyznać prawa głosu w pierwszych wyborach oraz prawa reprezentacji w zgromadzeniu ustawodawczym kolonii. Polacy wygrali a nawet uzyskali prawo do posiadania własności.”
źródło: http://praca.wp.pl/wid,13450815,drukuj.html
Świat zawdzięcza to wściekłym Polakom, 2011-05-27
…………………………………………………………………..
Jak żyć z przemieszczeniem. Z czymś obcym co w nas wyrasta...
Na początek rozpoznanie — krótki wykład — Bernhard Waldenfels pisze w książce „Podstawowe motywy fenomenologii obcego”:
„Problem obcego nazywa się już przy jego nazwaniu. Nic bardziej zwyczajnego niż słowo ‘obcy’ i jego różne warianty i derywatywy jak ‘obcokrajowiec’, ‘obce’, ‘obcy język’, ‘obcować’, ‘wyobcowanie’ czy ‘uczynienie obcym’. Gdy jednak tylko próbujemy oddać słowo ‘obcy’ w innych językach, natrafiamy na zróżnicowanie
pozwalające wyodrębnić trzy niuanse znaczeniowe i odpowiadające im trzy znaczeniowe kontrasty. Obce, po pierwsze, jest coś, co występuje poza własnym obszarem jako zewnętrzne, co przeciwstawia się wewnętrznemu (por. externum, extraneum, etranger, stranger, foreigner). Obce, po drugie, jest to, co należy do innego (alienum, alien, ajeno), w przeciwieństwie do własnego. Do tego związku należy też słowo alienatio, które w kontekście prawnym oddawane jest jako ‘eksterioryzacja’ (Entäußerung), a w klinicznym związanym z patologiami społecznymi jako ‘wyobcowanie’ (Entfremdung). Obce, po trzecie, jest coś, co jest innego rodzaju, odmienne, nieswoje, osobliwe (insolitum, etrange, strange), w przeciwieństwie do swojskiego. Przeciwieństwo zewnętrzne/wewnętrzne wskazuje na miejsce obcego, przeciwieństwo obce/własne na posiadanie,
a przeciwieństwo odmienne/swojskie na rodzaj rozumienia.”
Jest taka osobliwa siła, która nas pcha w inne — obce miejsce...
Inne miejsce, pozwala na to, żeby przejrzeć się w cudzym spojrzeniu, zapytać w końcu
o własną inność, a więc tożsamość, która ujawnia się wobec czegoś innego.
Na problematykę projektu Biuro podróży Mary and Margaret składa się kilka wątków oscylujących wokół pojęcia obcości.
Przynależność do miejsca, emigracja, powikłana tożsamość przemieszczonych osób
i przedmiotów. Ale również: „miasto w mieście”, przestrzeń obca wycięta w czyjeś przestrzeni.
Katalog możliwych miejsc, kalejdoskop fragmentarycznych obrazów. Aż w końcu — cały arsenał obcych form do wyboru, z których skroić można swoją nową formę na miarę nowego miejsca.
A co z podróżowaniem? — oczywiście nie chodzi o nie jako takie, ale o bycie w innym miejscu, a nie-bycie gdzieś indziej. To raczej dynamiczny stan, kondycja, jakiś efekt. To też proces. Stawanie się kimś obcym w statycznej scenografii miejsc.
Emigrantem można być w końcu w swoim własnym kraju, społeczności, rodzinie.
Emigracja to nie tylko stan rzeczy ale stan umysłu. Definicja emigranta?
— proszę bardzo: To ktoś taki, który nosi całe życie w sobie, obrasta (własną) obcością, żeby się wpasować w obcość otaczającą (zewnętrzną). Za nim ciągną się obce myśli, przypadkowo przyklejające się idee, różne dookreślenia (czasem nie-przyjazne), przedmioty — ruchome części zamienne między obcymi światami, wszelkiego rodzaju atrapy i adaptery, by jakoś niezauważenie podpiąć się do właściwego prądu bieżących zdarzeń… zamiast ciągle być pod prąd.
Obcość to miejsce na fotografii, to fototapeta, to collage niedopasowanych elementów, to dziwnie brzmiące słowa.
Pytanie — co robić z obcością własną; jak być w obcej, nie-pasującej, nie-akceptującej, nie-symetrycznej do nas rzeczywistości.
Czy można, czy wypada… zadać nieśmiałe pytanie o to czy mamy tutaj prawo do strajku?
„To nie neutralny ktoś trzeci, pozbawiony ciała, płci i wieku, odróżnia mężczyzn od kobiet, dorosłych od dzieci, to nie transnarodowy czy transkulturowy trzeci odróżnia Niemców od Francuzów czy Europejczyków od Azjatów. To raczej Niemcy się odróżniają od Francuzów, tak jak istoty żeńskie się odróżniają od męskich,
i dopiero w tym odróżnieniu ten, kto się w ten sposób odróżnia, albo ta, która się w ten sposób odróżnia, staje się tym czym jest. Ten, kto się odróżnia, stoi po jednej stronie, obce jako to, od czego się odróżnia, po przeciwnej. Odniesienie do obcego tkwi w tym wymykaniu się obcemu. Fakt, że ta asymetria ulega zdwojeniu albo
zwielokrotnieniu , bynajmniej nie pociąga za sobą symetrii.”
…………………………………………………………………
Poruszana podmuchami wiatru, pozbawiona korzeni sucha roślina przemierza wielkie odległości. Sceneria jest niezbyt przyjazna, krajobraz oschły, wycie wiatru ponure. Tubmleweed mimo braku korzeni należy do wielkiej rodziny Plantago — wielu gatunków kosmopolitycznych. Występuje pod kilkoma pseudonimami: Salsola Kali, S. pestifer, S. australis, S. iberica, i S. Ragus.
Salsola — po łacinie sal to sól — jest solą ziemi i solą w oku od Uralu przez Afganistan, Grecję, zahaczając o Polskę i Hawaje po południową Dakotę. Biegacz długodystansowy na trasie wszystkich równoleżników — zawsze w drodze.
Biuro podróży z założenia jest projektem długodystansowym i składać się będzie z kilku etapów: wystaw, prezentacji oraz publikacji. W ramach każdej kolejnej edycji tworzymy coś na kształt otwartej przestrzeni – przestrzeni do dyskusji, a także miejsca spotkania i towarzyskiej rozmowy, dzięki której obcy może stać się swojski, a daleki bliskim.
Pierwsza odsłona już miała miejsce w Kronice w ramach cyklu Pokój do wynajęcia #18.
Hej, wypatrujcie Tumbleweed'a!
/Małgorzata Szandała, grudzień 2011/