Bartek Buczek. Kolarz. Wernisaż: 14 września, godz. 18:00 Wystawa w ramach XXVIII Festiwalu Ars Cameralis- Prolog. Zaproszeni artyści: Przemek Branas, Rafał Dominik, Michał Gayer, Martyna Kielesinska, Karol Radziszewski, Filip Rybkowski, Jan Szewczyk, Konrad Żukowski Kurator: Michał Suchora
W błyskotliwej książce „Lo potevo far anch’io” (Też bym tak potrafił)) włoski kurator Franesco Bonami opisał kluczowe dzieła i postawy twórcze ostatnich stu lat używając do tego metafor kulinarnych i footballowych. Odwołał się tym samym do dwóch największych miłości swoich rodaków. Według Bonami dzieła sztuki podzielić można na te rozgotowane i te al dente. Artysta może zostać królem strzelców lub zaliczać same spalone (ciekawe, że po polsku ten akurat zwrot mógłby być swobodnie użyty w obu dyskursach). Skierowana do szerokiej publiczności książka miała pomóc zwykłemu zjadaczowi chleba (sic!) zrozumieć, jakimi prawami rządzi się sztuka po Duchampie. Bartek Buczek, artysta i kolarz-amator, poszedł o krok dalej. W swoim najnowszym projekcie scalił w jedno sztukę i kolarstwo, zatarł między nimi granice fizyczne, semantyczne i tożsamościowe. Pokazane na wystawie prace jego i zaproszonych do projektu artystów balansują na granicy dwóch, pozornie doskonale rozdzielnych światów. Istotnym aspektem jest tu choćby skupienie na formie. Świat kolarskich akcesoriów jest pod tym względem szczególnie wyrafinowany. Kaski, kierownice, ramy, kostiumy, oprócz funkcji czysto praktycznych, są niezwykle dopracowanymi przedmiotami designerskiego kultu. Żadne względy praktyczne nie tłumaczą też, dlaczego kaski stają się przedmiotami kolekcjonerskimi, a fora internetowe pełne są emocjonalnych wpisów na temat doskonałości sprzętu kolarskiego, nie tak znowu odległych od recenzji wystaw sztuki. Uwielbienie to nie jest jednak wyłącznie kwestią estetyki. Fetyszyzowanie ekwipunku wynika bowiem w równej mierze z ich doskonałych parametrów, wpływających na osiągane rezultaty sportowe. Nastawienie na rozwinięcie jak największej prędkości powoduje, że podstawową własnością braną pod uwagę jest aerodynamiczny kształt oraz doskonałe dopasowanie do ciała użytkownika. Hiperrealistyczne obrazy Buczka przedstawiające kaski kolarskie ilustrują, jak sto lat temu rzeźby włoskich futurystów, fascynacje prędkością zamkniętą w przedmiocie. Nieodłączną częścią bycia tak artystą jak sportowcem, jest konieczność (lub czerpana z tego przyjemność) bycia oglądanym. W przypadku kolarzy, jak mało których sportowców, charakterystyczny strój jest przyczynkiem do eksponowania muskulatury. Wykonane z obcisłej lycry wielobarwne kostiumy zasłaniają tylko tyle ciała, ile to konieczne. Nabrzmiałe uda i łydki są w świecie kolarskim symbolem statusu i miejsca w hierarchii w grupie. Potrzebę bycia obiektem voyeurystycznego spojrzenia podkreśla seria wykonywanych w przestrzeni wystawy treningów/performance’ów, których Buczek jest autorem i wykonawcą. „Kolarz” Bartka Buczka staje się metaforą artysty i świata sztuki. Terminy takie jak doping, peleton czy żółta koszulka lidera nabierają w stworzonym przez autora kontekście nowego znaczenia.
Projekt objęty mecenatem Miasta Katowice.
Patronat medialny:
|