Tysiąc lat przyjaźni polsko-węgierskiej. Tysiąc lat przyjaźni polsko-węgierskiej Na okazję setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości
Wystawa przybliża wspólne wartości duchowe ponad tysiącletniej państwowości polskiej i węgierskiej oraz punkty styczne naszej historycznej przyjaźni. Zostały one wyrażone wyjątkowymi technikami plastycznymi i rękodzielniczymi. Wreszcie, ekspozycja stanowi hołd złożony z okazji setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.
Najważniejsze momenty wspólne i analogie w naszej historii
Władającą Polską przez blisko 400 lat dynastię Piastów łączy wiele podobieństw z węgierskim rodem Arpadów. Jej czwarty reprezentant, Mieszko I, w 966 roku – na cztery lata przed Stefanem I Świętym – przyjął chrześcijaństwo w obrządku łacińskim, a później ograniczoną do Wielkopolski i Mazowsza władzę rozszerzył na Pomorze, Śląsk i Małopolskę. Jego syn, Bolesław Chrobry, z sukcesami walczył przeciwko zagrażającym krajowi Niemcom, zupełnie jak książę Arpad pod Pożoniem (ob. Bratysława) w roku 907, a później król Stefan I Święty w roku 1030. Tym samym wzmocnił linię granic oraz struktury kościelne, co przyniosło mu koronę. Wraz z jego śmiercią Polskę opanowała walka o tron oraz wojny domowe. Spokój w Królestwie przyniosły dopiero rządy Kazimierza II Sprawiedliwego, który odzyskał władzę zwierzchnią nad krajem, tworząc coś na wzór państwa konfederacyjnego. Później, w konsekwencji ogólnonarodowej niezgody, dwie trzecie kraju przeszły w ręce czeskiego króla Wacława II. Dopiero Władysław Łokietek, stojący na czele rosnącego w siłę ruchu narodowego, zdołał odzyskać Kraków, a z węgierskim i papieskim wsparciem opanować także Wielkopolskę. Jego sprzymierzeńcem stało się Królestwo Węgier, w wyniku czego swoją córkę Elżbietę wydał za mąż za naszego króla Karola Roberta. Ich związek stanowił drugie w historii polsko-węgierskie małżeństwo dynastyczne. Syn Władysława, Kazimierz Wielki, unormował stosunki z odwiecznymi wrogami kraju, Czechami i Zakonem Krzyżackim, zreorganizował wojsko oraz administrację, ustanowił nowe prawodawstwo, a w 1364 roku ufundował w Krakowie uniwersytet, który odegrał znaczącą rolę w historii węgierskiej i środkowoeuropejskiej kultury. Wraz ze śmiercią Kazimierza wymarła królewska linia Piastów. Tron po nim przypadł Ludwikowi Węgierskiemu, na Węgrzech znanemu jako Wielki, czym zapoczątkowano unię personalną łączącą nasze dwa kraje. Córka Ludwika, święta Jadwiga, została wydana za wielkiego księcia litewskiego Władysława Jagiełłę, który dla swej małżonki przyjął chrześcijaństwo oraz dał początek polsko-litewskiej dynastii Jagiellonów. To z tego rodu pochodził późniejszy władca Węgier, Władysław Warneńczyk. Z kolei później, na drugiego króla elekcyjnego Rzeczypospolitej szlacheckiej obrano pochodzącego z Siedmiogrodu Stefana Batorego. Węgierscy arystokraci sprzeciwiający się władzy absolutnej Habsburgów wielokrotnie odnajdywali schronienie na polskiej ziemi. Szczególny przykład stanowi tu długi pobyt węgierskiego poety Bálinta Balassiego oraz jego związki z Krakowem, podówczas duchowej stolicy Europy Środkowej. Również polscy możnowładcy mogli liczyć na wsparcie węgierskich dworów. Wyjątkowa duża liczba uchodźców przybyła na Węgry po 1772 roku, a więc po pierwszym rozbiorze Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Walki obronne Polaków toczone z Turkami, Szwedami i Rosjanami przywodzą na myśl starcia Węgrów z Habsburgami: powstanie Stefana Bocskaia, Gabriela Bethlena i walki o wolność Franciszka Rakoczego. Podobne paralele wykazują walki kozackie i turecko-tatarskie, które toczono na Litwie i w zachodniej Ukrainie. Pamiętnym wydarzeniem wojny polsko-tureckiej był upadek Kamieńca Podolskiego, który – inaczej niż oblężenie Egeru – można przyrównać do zaciętej, acz zakończonej fiaskiem obrony twierdzy Gyula w 1566 roku. Powszechnie znana jest ofiarność i poświęcenie, z jakim Polacy – członkowie Legionu Polskiego, Józef Bem, Henryk Dembiński i inni bohaterowie – wzięli udział w rewolucji węgierskiej lat 1848–1849. Niezapomnianym przykładem węgierskiej niezłomności w walce z czasów pierwszej wojny światowej jest kontrofensywa huzarów spod Limanowej, dowodzonych przez pułkownika Ottmára Muhra. Dzięki nim oddziały carskie udało się odeprzeć na 160 kilometrów od linii frontu, a tym samym uniemożliwić zajęcie Krakowa. Zwycięstwo w straciu z Rosjanami pułkownik przypłacił śmiercią, stając się ucieleśnieniem polsko-węgierskiego braterstwa broni. Pamięci o nim strzeże mauzoleum na wzgórzu Jabłoniec oraz liczne ulice i place nazwane na jego cześć – również na Węgrzech. Zarówno z polskiego, jak i węgierskiego punktu widzenia decydujące znaczenie przypisuje się dacie 11 listopada 1918 roku, kiedy pod przewodnictwem marszałka Józefa Piłsudskiego, później Naczelnika Państwa, Polska po 123 latach niewoli odzyskała suwerenność. W 1920 roku w rozstrzygającej o losach młodego państwa bitwie warszawskiej Polacy nie pokonaliby bolszewików, gdyby nie pomoc Węgrów, którzy jako jedyni w Europie dostarczyli nad Wisłę niezbędną amunicję. Po wybuchu pierwszej wojny światowej baron Albert Nyáry, z zamiłowania historyk i malarz, utworzył Polsko-Węgierski Komitet Wojskowy, który na pomoc walczących Legionów Polskich wysłał tysiąc ochotników. To stąd przez okrągły rok węgierskie wieńce pokrywają dwa sarkofagi w Katedrze Wawelskiej: świętej Jadwigi, córki Ludwika Węgierskiego, oraz właśnie Piłsudskiego. W trakcie drugiej wojny światowej ciemiężone przez niemiecką politykę Węgry nie były już w stanie wysłać do Polski zbrojnych oddziałów. Pomoc przybrała jednak inną formę – schronienie na Węgrzech znalazły tysiące polskich uchodźców, wśród których było wielu wojskowych. Ci ustanowili później trzon Armii Krajowej lub setką pilotów zasilili Królewskie Siły Lotnicze Wielkiej Brytanii. Ponadto polscy azylanci utworzyli w Győr szpital wojskowy, w Budapeszcie polską przychodnię, a w Szentes i Mátraház sanatorium. Ich dzieci mogły uczyć się w 30 szkołach podstawowych, a starsza młodzież w gimnazjum i liceum w Zamárdi i w Balatonboglár, gdzie zapewniono edukację dla 400 uczniów. Była to jedyna w Europie szkoła średnia prowadząca naukę w języku polskim i w oparciu o polski program kształcenia. Niestety początek okupacji kraju przez Niemców oraz działania ich węgierskich sprzymierzeńców zmusiły Polaków do życia w ukryciu. Część z nich schwytali i deportowali naziści, a ci, którym udało się uciec, po wojnie wrócili (pieszo) do ojczyzny lub – jak w przypadku niektórych – pozostali na węgierskiej ziemi, która stała się ich drugim domem. Kolejny przystanek polsko-węgierskiej przyjaźni odsyła nas do lat 60. i 70. poprzedniego stulecia, kiedy tysiące węgierskich chłopców i dziewcząt udawało się w podróż do Polski – pociągiem, a nierzadko także autostopem. Wiele z nich ukończyło później Uniwersytet Jagielloński, krakowską Akademię Sztuk Pięknych lub łódzką filmówkę. Ciesząca się wówczas światową renomą polska sztuka graficzna – „polski plakat” – wywarł znaczący wpływ na węgierską sztukę użytkową, podobnie zresztą jak Krzysztof Penderecki na naszą współczesną muzykę, a Andrzej Wajda, Roman Polański i Krzysztof Zanussi na sztukę filmową. Później zrodził się ruch polskiej Solidarności, który nad Dunajem, mimo silnego oddziaływania niepodzielnie rządzącej partii komunistycznej i retorsji z jej strony, spotkał się z powszechną sympatią (jedyną tego rodzaju w krajach bloku sowieckiego). Zarysowanym tu tysiącletnim dziejom zawdzięcza się, że od czasu zmiany ustroju tysiące Polaków biorą udział w uroczystościach węgierskiego święta narodowego 15 marca, a przy wsparciu „Gazety Polskiej” grupy Węgrów jeżdżą do Polski. W zakresie pielęgnowania wspólnych tradycji na uwagę zasługują także kontakty kulturalne, dyplomatyczne i wojskowe. Od czasów pochodzącej z rodu Piastów Rychezy, żony Béli I i matki świętego Władysława, króla Węgier, nasze dzieje łączy wielowiekowy łańcuch wydarzeń i postaci. Już sam wspomniany władca, Władysław I Święty, urodził się w Polsce około 1046 roku. Był on pierwszym, który zamieszkujące Europę Środkową ludy starał się zjednoczyć w imię chrześcijańskiej idei państwa.
I właśnie te przedstawione po krótce dzieje stały się inspiracją dla prezentowanych na wystawie prac węgierskich artystów.
Kraków, 15 stycznia 2019 roku.
Zoltán W.-Nemessuri
|